strona główna        muzyka        gry        broń        teksty        różne        autor       

.::powrót::.

Co powinien zrobić?


Wszedł do środka kierując się w stronę schodów. Wchodził po nich powoli, bardzo powoli, tak jakby wolał zostać na dole.

Znali się od dziecka. Byli najlepszymi przyjaciółmi. Nie była to przyjaźń zrodzona z przyzwyczajenia, to była przyjaźń od zawrze i na zawrze.

Był na trzecim piętrze, kiedy minęła go para dwóch młodych ludzi radośnie zbiegających na dół. Zatrzymał się na chwile, obrócił się, po czym spojrzał na walizkę trzymaną w rękach.

Ona była jedną z piękniejszych dziewczyn, jakie spotkał w życiu, On nie wyróżniał się od reszty.

Począł wchodzić dalej sprawiając wrażenie, że każdy krok zadawał mu ból. Czwarte piętro miał za sobą. Ponownie się zatrzymał. W oczach miał pustkę.

W wielu sprawach mieli odmienne zdanie, czasem próbowali dojść do kompromisu, lecz zazwyczaj każdy został przy swojej prawdzie, ale też nigdy się nie kłócili.

Pokręcił głową i przyspieszył krok, jakby chciał odgonić dokuczliwe myśli. Po chwili już nie szedł, on biegł. Nabrał wręcz szalonego tempa, zostawiając za sobą kolejne stopnie. Szóste piętro, musiał odpocząć, przykucnął i zatrzymał wzrok na walizce.

Gdyby tylko chcieli mogliby być razem. Ona kilka lat temu wyznała mu miłość. On bał się, że jeśli zrobi krok dalej może stracić jej przyjaźń. Widział jej łzy. Mimo tego nadal byli przyjaciółmi.

Wstał i ruszył dalej. Dziesiąte i ostatnie piętro. Upewniwszy się, że nikt go nie widzi, wszedł do pomieszczenia, wewnątrz którego była drabinka na górę. Zaczął po niej wchodzić, jedną ręką otworzył ciężką stalową klapę. Był na dachu.

Nigdy by nie pomyśleli o tym, co może się za chwilę wydarzyć. Wiedziała, że On ma nietypową pracę. On nie chciał o tym mówić, Ona nie pytała. Zastanawiał się, dlaczego mu to robią, dlaczego On, nie mogą wysłać kogoś innego? Miał świadomość, że jeśli odmówi, zginie.

Z góry widział jej dom. Spojrzał na zegarek, niedługo wyjdzie do pracy. Otworzył walizkę. Wyjął z niej rozłożony karabin, po kilku sekundach nadawał się do użytku, był w tym naprawdę dobry. Odryglował zamek, i wsunął do komory jeden nabój.

Myślał, dlaczego nie powiedział jej prawdy. Ona to zrobiła i pewnie oczekiwała, że On też powie jej te dwa słowa. Zdawało mu się, że Ona to wie.

Przykucnął na skraju dachu składając się do strzału, celował w drzwi. Oczy miał szkliste, jednak na próżno by szukać łez. Przez wiele lat nauczył się kontrolować własne uczucia.

Co powinien zrobić? Jeśli nie naciśnie spustu, zrobi to ktoś inny, a on zginie. Jeśli naciśnie nigdy sobie tego nie wybaczy. Dlaczego postawili go przed taki wyborem?

Drzwi się otworzyły. Wziął poprawkę na wiatr na celowniku mając jej twarz. Ujrzał jej oczy...

STURMOVIK




komiks:

Rzeźnik666
Bip..Bip..
Ufo

różniste:

Moje opowiadania
Inne opowiadania
Moje rysunki
Moja grafika

japonia:

Samuraje
Ja i Miecz
Hagakure

humor:

Teksty
Vlepki
Revolution
Syslolki
Poryte projekty

strona:

Download
Księga
Wspieraj!



minigunmen copyright 2010






title=           

  OlafK's GR Site |   Generally |   industrial, blokowiska | Fotografia | Kielce | Tani Hosting | Śmieszne zdjęcia